Co jakiś czas w mediach pojawiają się wyznania różnej maści celebrytów i influencerów, które dotyczą religii, a zwłaszcza Kościoła. Nie byłoby w tym problemu, gdyby nie kreowano ich na autorytety, a rzesze ludzi nie kierowały się ich opinią. Na przykład Daniel Olbrychski raczył ostatnio oznajmić, że pierwszy raz nie udał się ze święconką. Z jakiego powodu? Tak, zgadliście Państwo – to przez tę straszliwą instytucję Kościoła. Przytoczył tu słowa swojej żony, która powiedziała: „ten Kościół mnie zniechęcił w ostatnich latach i mimo, że ten ksiądz jest bardzo fajny, to na noc wystawię koszyczek do ogrodu, tam Pan Bóg jest też i on to bez pośredników nam poświęci”. To tylko jedna z wielu wypowiedzi głoszonych z „celebryckiej ambony”.