Wesprzyj fundację
0
0

Ateiści PRO-LIFE ???

Ateiści PRO-LIFE ???

Ateiści PRO-LIFE ???

Jeden z czołowych nie-katolików pro-life, profesor filozofii ateistycznej Don Marquis wskazuje, iż aborcja jest niemoralna ze względu na fakt, że w jej wyniku nie może zrealizować się czyjaś ludzka historia. Wbrew powszechnie panującemu przekonaniu, nie tylko katolicy przeciwstawiają się zabijaniu dzieci nienarodzonych. Wśród przeciwników aborcji znaleźć można agnostyków i ateistów, którzy deklarują się jako osoby "za życiem". Taką swoją postawę opierają na zgoła innych założeniach niż katolickie - mówiących o tym, że to Bóg jest dawcą życia człowieka od chwili jego poczęcia czy kierując się treścią Piątego Przykazania Dekalogu...



Według badania Instytutu Gallupa przeprowadzonego w USA w dniach 3 - 6 maja 2012 roku, 19% spośród osób niereligijnych określiło się jako pro-life. Istnieją zatem ateiści, którzy bronią życia człowieka przed narodzeniem. Odwołują się do nauk medycznych i biologicznych, a te jednoznacznie wskazują, że początek życia człowieka zaczyna się w momencie poczęcia. Do obrony życia nie są im potrzebne argumenty religijne. Wystarczy współczesna nauka" - informuje dr inż. Antoni Zięba. 



 
Rzeczywistość i światełko w tunelu




Z panującym mitem mówiącym o tym, że zwolennikiem prawa do życia od chwili poczęcia może być tylko katolik, od lat mierzą się organizacje tj. Secular Pro Life oraz Pro Life Humanists. Niestety, tylko za oceanem.  W Polsce - jak dotąd - nie powstała żadna formalna organizacja, która skupiałaby obrońców życia kierujących się filozofią humanizmu, etyką oraz osiągnięciami nauk biologicznych i medycznych. Gros takich osób spotkać można w mediach społecznościowych na grupach "Za życiem", jednak pozostają oni niejako "wmieszani w tłum" licznych katolickich prolajferów. Ze świecą szukać należy też osób publicznych deklarujących się jako pro-life z powodów innych niż wiara czy przynależność kościelna. „Jako agnostyka irytują mnie bzdury, że ludzie sprzeciwiający się aborcji, to jakiś fanatycznie religijny kato-taliban. Tymczasem sprzeciw wobec aborcji, to po prostu świadectwo szacunku dla ludzkiego życia w jego najdelikatniejszej i najbardziej bezbronnej formie...”- napisał niedawno pisarz gatunku Fantasy Jacek Piekara na swoim profilu na Facebooku. Natrafienie na taką wypowiedź to w Polsce jednak wciąż jak znalezienie przysłowiowej igły w stogu siana.... Obecność w dyskursie społecznym zwolenników życia nie związanych z jakąkolwiek religią, wydaje się być więc koniecznością. Tym bardziej, iż usilna argumentacja środowisk pro-choice związana z podnoszonym przez nie prawem do aborcji wiąże się z przypisywaniem zwolennikom pro-life motywacji religijnej. A ponieważ religia i wiara są kwestią osobistego wyboru, nie można narzucić jej całemu społeczeństwu. Odpowiedzią na ten sprytny wybieg pozostają zatem etyka oraz dowody naukowe.




Nauka, nauka i jeszcze raz nauka... 




O tym, że matka oraz jej nienarodzone dziecko mają dwa odrębne kody genetyczne, a niekiedy też różne grupy krwi, nie trzeba nikogo przekonywać. Ten oczywisty stan rzeczy potwierdzają nauki tj. genetyka czy embriologia. Dlatego też perinatolodzy ("Perinatologia – dziedzina medycyny zajmująca się zagadnieniami z zakresu opieki perinatalnej. Obejmuje anatomię, fizjologię i diagnostykę schorzeń kobiety ciężarnej oraz płodu i noworodka." Źródło: Wikipedia) zajmują się dwoma pacjentami: matką i dzieckiem. Proces rozwoju dziecka nienarodzonego, który rozpoczyna się w chwili jego poczęcia, na który składają się swoiste etapy tj. wzrost poszczególnych narządów i funkcji, jest więc oczywistym ciągiem fizjologicznych zdarzeń i nie ma nic wspólnego z wiarą w Boga.


Na stronach amerykańskiej organizacji Secular Pro Life czytamy między innymi: „Życie zaczyna się od zapłodnienia. To skrótowy sposób na powiedzenie, że zygota jest pierwszym etapem rozwoju w cyklu życia człowieka. Nie jest to przesłanka religijna; jest to fakt biologiczny, poświadczony w niezliczonych tekstach z dziedziny biologii i embriologii i potwierdzony przez większość biologów na całym świecie. (...) Ludzka zygota, embrion i płód to wszystko ludzkie organizmy; są to wczesne etapy rozwojowe cyklu życia człowieka." Tego samego zdania są wspomniani Pro Life Humanists. Deklarują, że komórki dwojga ludzi tj. plemnik i komórka jajowa tworzą wyraźnie nową całość - a więc jednostkę, która będzie kontynuować swój rozwój i wzrost aż do osiągnięcia dojrzałości dorosłego człowieka. Humaniści "Za życiem" w USA podkreślają także, iż kobiety i ich prenatalne potomstwo są zarówno istotami ludzkimi z nieodłącznymi prawami, jak i autonomią cielesną. Dla ateistów pro-life aborcja to przerwanie stanu fizjologicznego, jakim jest ciąża kobiety, ale też pozbawienie życia jej nienarodzonego dziecka.




Etyka, wartości i człowieczeństwo




Zdaniem członków skupionych w ramach wspomnianej już organizacji Pro Life Humanists, starsi i silniejsi ludzie (rodzice)  są zobowiązani do opieki nad istotami  bardziej zależnymi i młodszymi. Jeśli nawet nie chcą oni wychowywać swojego nienarodzonego dziecka, to są  zobowiązani do zapewnienia mu podstawowej opieki i utrzymania go przy życiu dopóki opieka ta nie zostanie przekazana dalej. Ciąża jest jedynym sposobem, w jaki zależni, bezbronni członkowie naszego gatunku mogą pozostawać  pod opieką, gdy znajdują się w stadium płodowym rozwoju człowieka. Ponadto, jeśli weźmiemy pod uwagę, że każdy członek społeczeństwa jest moralnie zobligowany do opieki nad małym, bezradnym np. porzuconym dzieckiem, to o ileż bardziej ta naturalna powinność spoczywa na matce biologicznej... ?



Jak dotąd, istniały różne przyczyny dyskryminacji: ze względu na kolor skóry, pochodzenie czy płeć. Zdaniem ateistów będących "Za życiem", aborcja to forma dyskryminacji ze względu na wiek, czucie i żywotność tudzież brak umiejętności. W tym miejscu zadają następujące pytanie: czy jeśli mąż porzuci swoją bezrobotną żonę i jej dwuletnie dziecko, to czy wolno będzie zabić ów dwulatka, by ulżyć jego matce finansowo i uchronić go przed czekającą go biedą ? Czy wolno będzie zabić nam przedszkolaka ze względu na na fakt, że nie potrafi prowadzić samochodu ?



Przedstawiciele humanizmu, mający długą historię bycia świeckim głosem sprawiedliwości społecznej i równości, nie boją się stawiania takich pytań. Sprawiedliwość społeczna,  prawa człowieka i obrona marginalizowanych historycznie stoją u podstaw takich działań. Sprzeciw humanistów pro-life wobec jakiejkolwiek dyskryminacji obejmuje  w oczywisty sposób także niezgodę na zabijanie nienarodzonych dzieci chorych, odmiennych somatycznie i niepełnosprawnych. "Humaniści pro-life potwierdzają Powszechną Deklarację Praw Człowieka w swoim dekrecie, zgodnie z którym prawa człowieka należą do wszystkich członków rodziny ludzkiej i uważamy, że prawo do życia, przyznane w artykule 3 Powszechnej Deklaracji, powinno mieć zastosowanie nawet do najmłodszych i najsłabiej rozwiniętych członków naszego gatunku. Odmawianie każdemu biologicznemu członkowi naszego gatunku jego podstawowego prawa do dalszego istnienia jest pogwałceniem samych zasad równości i integracji, które są podstawą humanizmu." - czytamy na stronie internetowej organizacji.



Przedstawiciele Secular Pro - Life podkreślają także, iż wszystkie organizmy ludzkie mają znaczenie moralne niezależnie od etapu rozwojowego, w którym się znajdują. Przeciwstawiają się "ofertom" różnorakich kryteriów zwolenników pro-choice, które miałyby wskazywać, czy, kiedy i w oparciu o jakie przesłanki embrion czy płód jest człowiekiem - tj. m.in. samodzielna zdolność do życia czy świadomość. Idąc tym tropem należałoby bowiem w konsekwencji uznać, iż osoba operowana pozbawiona tymczasowo świadomości, nie powinna być uznawana za osobę. Zdaniem Secular Pro - Life takie kryteria „osobowości” są arbitralne. Na stronie internetowej organizacji czytamy: "Wiele z zaproponowanych kryteriów, jeśli byłyby konsekwentnie stosowane, odmawiałoby osobowości już urodzonym grupom ludzi, które powszechnie uznajemy za moralnie istotne i zasługujące na ochronę. Należą do nich noworodki, osoby niepełnosprawne i inne wrażliwe grupy. Wierzymy, że konsekwencja wymaga, abyśmy chronili wszystkich ludzi jako moralnie istotnych i członków naszego gatunku." 




Zabijanie jest złe




Rober M. Price - amerykański pisarz, filozof, religioznawca, krytyk biblijny i ateista nazwał aborcję morderstwem drugiego stopnia. Przedstawiciele ruchu Secular Pro - Life uznają z kolei, że "zabijanie ludzi jest generalnie niemoralne" i dostrzegają różnorodność ludzkich wyobrażeń na temat tego, czy zabijanie jest generalnie, czy w ogóle złe. Nie roztrząsając tej kwestii na swoich łamach piszą: "Prosimy po prostu, aby wszyscy ludzie, którzy wierzą w  podstawową przesłankę, że zabijanie się nawzajem jest złe, konsekwentnie stosowali tę postawę i uznawali nienarodzone dzieci za część ludzkiej rodziny." Przeciwko jakiejkolwiek formie przemocy, która przecież  stoi u podstaw każdego zabójstwa, wypowiadają się także humaniści pro-life. Wśród ich licznych deklaracji znaleźć można i taką, która mówi o tym, że nie będą współpracować z jakakolwiek osobą czy grupą, która opowiada się za przemocą lub dokonuje aktów przemocy wobec sprawców aborcji lub jej zwolenników. Przemoc nie kończy bowiem przemocy, tylko ją intensyfikuje.




Znaleźć swoje miejsce...




„Jestem osobą niewierzącą ale nie przeszkadza mi to w tym, żeby doceniać ludzkie życie. Nie od urodzenia, nie od jakiegoś miesiąca czy tygodnia. Od samego poczęcia zasługuje na szacunek i życie. Bez względu czy zdrowe czy chore. Każde jest ważne. Stop Aborcji” - tę oraz wiele podobnych wypowiedzi znajdziemy na profilu wspomnianego już pisarza Jacka Piekary. Autorzy podobnych deklaracji nie mają jednak aktualnie godnego miejsca w społecznym dyskursie dotyczącym sporu o aborcję. 



Jak twierdzi część amerykańskich ateistów i agnostyków pro-life, muszą oni mierzyć się z zarzutem "ukrytej religijności", na który z oczywistych względów nie wyrażają zgody. Tak wyartykułowana wątpliwość świadczy o odnoszeniu się ich krytyków do ideologii, a nie do przytaczanej często argumentacji opartej na naukach biologicznych, medycznych i świeckiej etyce.  Nat Hentoff - libertariański działacz i dziennikarz, a przede wszystkim ateista, który pod wpływem dowodów naukowych stał się także aktywistą pro-life, jednoznacznie stwierdza, że brak odniesienia do teologii nie stanowi przeszkody w byciu pro-life. 
Dla osób o poglądach (i doświadczeniach) podobnych do Nata, a wiec dla prolajferów o zapatrywaniach nieteistycznych i niereligijnych, idealną przestrzenią wydają się być organizacje takie jak Secular Pro Life czy Pro Life Humanists. "Istniejemy, aby wspierać świeckie osoby w ich zaangażowaniu w lokalny aktywizm pro-life - czytamy na stronie tej drugiej -  oraz pomagać głównie chrześcijańskim grupom i organizacjom w przyjmowaniu bardziej świeckiego podejścia (wobec kwestii aborcji przyp. red.)."



Piąte Przykazanie, wiara w Boga i Katechnizm Kościoła Katolickiego w sposób jednoznaczny potępiają terminację ciąży i tym samym usankcjonowują dowody naukowe wskazujące na fakt, iż człowiekiem jest się od chwili poczęcia. Nie pozwólmy jednak na to, by sama tylko wiara była argumentem przeciwko aborcji. Sprawmy, by osoby z postawą "za życiem", deklarujące się jako niewierzące, znalazły swoją przestrzeń w społecznej dyskusji na temat prawa do życia tych, którzy mogą liczyć jedynie na pomoc prolajferów. Niezależnie od tego, czy się oni  modlą czy też nie...





Więcej na:


www.secularprolife.org
www.prolifehumanists.org