22 kwietnia Dzień Ziemi - kult który dąży do unicestwienia ludzkości

Llewellyn H. Rockwell, Jr.

Ochrona środowiska brzmi dobrze, jeśli nie wiesz, co mają na myśli antyludzie stojący za Dniem Ziemi. To, co mają na myśli, łączy w sobie religię pogańską, komunizm – to nie przypadek, że 22 kwietnia są urodziny Lenina – i mistyfikację dotyczącą „zmian klimatycznych”, której celem jest unicestwienie ludzkości.

Znaleźli lub wymyślili mit CO2, aby mieć zdefiniowanego wspólnego wroga, którym jest sama ludzkość...
Oto pytanie, które każdy sobie zadaje. Jak stali się tak okrutni? Jak ci mężczyźni i kobiety, ich spadkobiercy, chcący wymusić Wielki Reset, zamykając wszystkich w 15-minutowych miastach, czipowanych, monitorowanych i karmionych gulaszem chemicznym, mogą się usprawiedliwiać?

Przyjrzyjmy się tym punktom bardziej szczegółowo. Poganie chcą zastąpić chrześcijaństwo, które naucza, że człowiek ma władzę nad ziemią, religią oddającą cześć ziemi. Marcus Walker Van Every dobrze to opisuje: „Ładnie wplecione w nadrzędny temat Dnia Ziemi podstawowe wierzenia pogańskie, takie jak cześć Matki Ziemi, redukcja populacji ludzkiej, wprowadzenie wierzeń animistycznych i panteistycznych , a nawet kryminalizacja wkładu człowieka w zmiany klimatyczne.

Choć Dzień Ziemi [ ustalony w 1970 r. ] nie jest oficjalnie uznawany za jedno ze świętych, pogańskich świąt, ma on głębokie korzenie pogańskie i zrodził się z głębszych przekonań religijnych. Genezy Dnia Ziemi można doszukiwać się w eseju z 1967 roku napisanym przez Lynn White Jr., zatytułowanym „ The Historical Roots of our Ecologic Crisis” .

W swoim eseju White nałożył „duży ciężar” na biblijne chrześcijaństwo za promowanie dominacji człowieka nad naturą, jednocześnie sugerując, że aby ocalić nasz świat, postępowi myśliciele muszą zmienić sposób, w jaki postrzegają relację między ludzkością a Matką Ziemią. Jego sugestią było oczywiście przyjęcie naszych pogańskich korzeni i zastąpienie archaicznych, destrukcyjnych wierzeń chrześcijańskich nowo odkrytą czcią dla natury i jej „duchów”.

„Chrześcijaństwo, w całkowitym przeciwieństwie do starożytnego pogaństwa i religii Azji (z wyjątkiem być może zaratusztrianizmu), nie tylko ustanowiło dualizm człowieka i natury, ale także upierało się, że wolą Bożą jest, aby człowiek wykorzystywał naturę do swoich właściwych celów… Duchy w przedmiotach naturalnych , który dawniej chronił przyrodę przed człowiekiem, wyparował. Potwierdził się faktyczny monopol człowieka na ducha na tym świecie, a stare zahamowania w wykorzystywaniu natury upadły.” [Lynn White, Jr. – Historyczne korzenie naszego kryzysu ekologicznego – 1969]

Innymi słowy, patriarcha ruchu Dnia Ziemi wierzył z pełnym przekonaniem, że dopóki społeczeństwo nie powróci do pogańskiego kultu natury i Matki Ziemi, ludzkość nieuchronnie zniszczy swoje własne święte środowisko. I nie dajcie się zwieść, ideologia pogańska uważa zniszczenie planety za poważniejsze przestępstwo niż zniszczenie samych istot ludzkich. Neopoganie naszych czasów postrzegają ludzkość jako rakotwórczy narośl, która zainfekowała ziemię odpadami i przeludnieniem.


A teraz, prawie 50 lat później, nasze dzieci są indoktrynowane pogańską ideologią – z pasją pragnąc ocalić planetę, nawet nie zdając sobie sprawy, dlaczego. Jeśli nie wierzysz, że Dzień Ziemi jest wyłącznie ruchem religijnym, oto kolejny cytat z eseju White'a, którego premiera odbyła się w pierwszym manifeście Dnia Ziemi w 1970 roku. „Zarówno nasza obecna nauka, jak i nasza obecna technologia są tak przesiąknięte ortodoksyjną chrześcijańską arogancją wobec natury, że nie można oczekiwać od nich żadnego rozwiązania naszego kryzysu ekologicznego. Ponieważ korzenie naszych problemów są w dużej mierze religijne, lekarstwo również musi być zasadniczo religijne, niezależnie od tego, czy tak to nazwiemy, czy nie. Musimy przemyśleć i ponownie poczuć naszą naturę i przeznaczenie. Spójrz tutaj .

A teraz spójrzmy na komunizm. Czy to przypadek, że spośród wszystkich dat w kalendarzu, które należy wybrać na to fałszywe święto, wybrano urodziny Lenina? Jak zauważa prezes Instytutu Misesa, Tom DiLorenzo: „Dzisiaj jest „dzień ziemi”, ustanowiony po raz pierwszy przez ruch arbuzowy (zielony na zewnątrz, czerwony w środku) w setną rocznicę urodzin Lenina. To wskazuje na to, co zawsze było głównym celem „ekologizmu”: zniszczenie kapitalizmu i wolności gospodarczej i zastąpienie ich kolejnym totalitarnym, komunistycznym piekłem pod pozorem „ratowania planety” ( do diabła z ludźmi).

Czy można wątpić, że gdyby Lenin żył dzisiaj, udzieliłby pełnego poparcia dla „Zielonego Nowego Ładu”? Prawdopodobnie obniżyłby także opłaty za wystąpienia kalibru Billa Clintona na „prestiżowych” amerykańskich uniwersytetach i być może nawet przyznałby Alowi Gore’owi Jr. profesora nauk o ochronie środowiska na Uniwersytecie Vanderbilt”. Spójrz tutaj .

Ale jaki dokładnie jest związek między komunizmem a Dniem Ziemi? Teraz dochodzimy do sedna sprawy. Komuniści chcą nas zniszczyć i mogą to zrobić jednym ze sposobów, rujnując amerykańską gospodarkę za pomocą środków opracowanych w celu poradzenia sobie z fałszywym kryzysem związanym ze zmianami klimatycznymi. Widzimy, że jest to sedno Dnia Ziemi, jeśli jeszcze raz przyjrzymy się proklamacji „Prezydenta” Bidena, w którym doszło do śmierci mózgowej:

„Ta praca nigdy nie była bardziej pilna. Zmiana klimatu to kryzys egzystencjalny naszych czasów; nikt nie może już zaprzeczać jego skutkom i zdumiewającym kosztom. Byliśmy świadkami historycznych powodzi od Vermont, przez Kentucky, po Kalifornię. Susze i huragany są coraz częstsze i intensywniejsze. Pożary niszczą całe społeczności i rozprzestrzeniają szkodliwą dymną mgłę na tysiące kilometrów, a temperatury osiągają rekordowo wysokie temperatury. Sezon po sezonie spotykam się z rodzinami, które straciły wszystko w wyniku poważnych burz, pożarów i innych katastrof klimatycznych, a także wspieram odważnych ratowników i strażaków, którzy tak wiele poświęcają, aby chronić swoich sąsiadów. Wylesianie, utrata przyrody, toksyczne chemikalia i zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi również w dalszym ciągu zagrażają naszemu powietrzu, glebom i wodzie, zagrażając naszemu zdrowiu, innym gatunkom i ekosystemom. Nasze działania mają znaczenie i razem możemy chronić naszą planetę i naszą przyszłość... Zmiana klimatu jest problemem globalnym. Z pewnością żaden naród nie jest w stanie sam stawić czoła kryzysowi klimatycznemu; musimy pracować razem. Pierwszego dnia mojego urzędowania natychmiast ponownie przyłączyłem się do Porozumienia Klimatycznego w Paryżu, odzyskując przywództwo Ameryki w tej krytycznej pracy. Zjednoczyliśmy społeczność międzynarodową, aby stawiła czoła istotnym wyzwaniom klimatycznym, w tym współpracując z ponad 150 krajami, aby zobowiązać się do ograniczenia emisji metanu, oraz ponad 140 krajami, aby zobowiązały się do powstrzymania i odwrócenia utraty lasów do 2030 r., w miarę znajdowania nowych sposobów zwiększania odporności i wzmacniania naszych gospodarek i utrzymać naszą planetę. W zeszłym roku Stany Zjednoczone zmotywowały inne kraje, aby po raz pierwszy zgodziły się na odejście od paliw kopalnych, które zagrażają zdrowiu naszych ludzi i planety. Za pośrednictwem naszej Inicjatywy „Kobiety w zrównoważonej gospodarce” pracujemy nad zapewnieniem kobietom na całym świecie dostępu do dobrze płatnych stanowisk pracy w kluczowych dla naszej przyszłości sektorach, takich jak czysta energia, rybołówstwo, recykling, gospodarka leśna i ochrona środowiska. . Przekazując historyczne 3 miliardy dolarów na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego, aby pomóc w ograniczeniu emisji i zwiększeniu odporności na zmianę klimatu w krajach rozwijających się, katalizujemy dalsze działania na skalę światową. Zeszłej jesieni opublikowaliśmy Piątą Krajową Ocenę Klimatu, wybitny raport naszego rządu na temat skutków, zagrożeń i reakcji na zmiany klimatyczne w całym kraju oraz źródło informacji na temat pojawiających się rozwiązań klimatycznych. Razem — działacze klimatyczni i liderzy biznesu; rolnicy, producenci, pracownicy związkowi i społeczności tubylcze; odważni młodzi ludzie; a każdemu, kto troszczy się o przyszłość, jaką pozostawiamy naszym dzieciom – możemy dokonać zmian niezbędnych do ochrony naszej planety”. Spójrz tutaj .

Oczywiście „zmiany klimatyczne” to gigantyczne oszustwo. Kluczowym założeniem ludzi głoszących tę fałszywą ewangelię jest to, że musimy zmniejszyć emisję dwutlenku węgla. Ale dwutlenek węgla nie stanowi zagrożenia. Jest niezbędny do życia. Alan Coruba ma na ten temat kilka ostrych uwag:

„[Dzień Ziemi] Jest to globalna platforma Wielkiego Kłamstwa, że dwutlenek węgla (CO2) powoduje ocieplenie Ziemi, i stanowi podstawę nieustannych wysiłków ruchu ekologicznego na rzecz ograniczenia zużycia energii z dowolnego powodu.Dwutlenek węgla w atmosferze ziemskiej wzrasta, ale Ziemia ochładza się z powodu zmniejszonego promieniowania słonecznego. CO2 nie ma praktycznie żadnego związku z klimatem, z wyjątkiem tego, że pojawia się długo po wystąpieniu znaczących zmian.

Według Wikipedii: „Węgiel jest piętnastym najobficiej występującym pierwiastkiem w skorupie ziemskiej i czwartym pod względem masy pierwiastkiem we wszechświecie, po wodorze, helu i tlenie. Występuje we wszystkich znanych formach życia, a w organizmie człowieka węgiel jest drugim po tlenie najliczniejszym pierwiastkiem masowym (około 18,5%).] Ta obfitość, w połączeniu z wyjątkową różnorodnością związków organicznych i ich niezwykłą zdolnością do tworzenia polimerów w temperaturach powszechnie spotykanych na Ziemi, uczyń z tego pierwiastka chemiczną podstawę całego znanego życia. (podkreślenie dodane)

Żaden fragment roślinności nie może istnieć bez CO2. Bez roślinności wszystkie zwierzęta i wszyscy ludzie zginęliby. Ziemia wyglądałaby jak Mars. Jednym z filarów ekologii jest to, że ludzie stanowią największe zagrożenie dla istnienia Ziemi liczącej 4,5 miliarda lat. Istotą Dnia Ziemi jest to, że jesteś wrogiem, przede wszystkim ze względu na wykorzystanie energii (węgla, ropy i gazu ziemnego).

Globalna kampania propagandowa będzie gloryfikować "Dzień Ziemi", a jej przesłaniem jest to, że musicie zmienić swoje życie, aby dostosować się do kłamstw, które podtrzymują ruch ekologiczny i pozwalają agencjom rządowym, takim jak Agencja Ochrony Środowiska, zdusić życie gospodarcze narodu”. Spójrz tutaj .Propagandziści Dnia Ziemi mówią, że jeśli nie okaleczymy naszej gospodarki, ziemia się rozgrzeje, powodując katastrofę. Ale to fałszywe twierdzenie stoi w sprzeczności z dowodami geologicznymi. W minionych epokach geologicznych na Ziemi było znacznie cieplej, niż prognozują nawet najbardziej szaleni straszyciele globalnego ocieplenia, ale życie kwitło wtedy obficie. Wielki David Stockman podaje doskonałe podsumowanie dowodów:

„Tak naprawdę musimy wziąć pod uwagę, że tak zwany nowy kryzys klimatyczny to kompletna bzdura, zaczynając od podstaw tak zwanego globalnego ocieplenia spowodowanego przez człowieka. Faktem jest, że obecna era jest jednym z najchłodniejszych i najmniej emisyjnych okresów w ciągu "ostatnich 600 milionów lat".
Inaczej mówiąc, prawdziwa nauka rozciera na kawałki elitarną narrację wyznawaną przez biurokrację w Europie i Ameryce Północnej oraz w mediach głównego nurtu. Jednak obecnie używa się go jako wymówki dla rozwijających się katastrof gospodarczych spowodowanych przez banki centralne i stan Warfare oraz jako pretekst dla nowych rund autorytarnego tłumienia wolności gospodarczej, czego przykładem jest niedawne posunięcie Kalifornii w celu zakazania samochodów z silnikami spalinowymi po 2035 roku.

Rzeczywiście, dowody geologiczne i paleontologiczne w przeważającej mierze mówią, że dzisiejsza średnia globalna temperatura wynosząca około 15 stopni C i stężenie CO2 wynoszące 420 ppm nie są powodem do niepokoju, a nawet jeśli wzrosną do około 17–18 stopni C i 500–600 ppm końca stulecia, może w sumie poprawić los ludzkości.

I to jest jedyne logiczne. Kiedy jest cieplej i bardziej wilgotno, sezony wegetacyjne są dłuższe, a plony lepsze – niezależnie od aktualnej technologii rolniczej i praktyk. Jest to także lepsze dla zdrowia ludzi i społeczności — większość śmiertelnych plag w historii miała miejsce w chłodniejszym klimacie, jak na przykład czarna śmierć w latach 1344–1350.

Jednak narracja o kryzysie klimatycznym ośmiesza ten ogromny zbiór „nauki” za pomocą dwóch zwodniczych narzędzi, które unieważniają całą historię o antropogenicznym globalnym ociepleniu (AGW). Po pierwsze, ignoruje całą historię planety przed holocenem (ostatnie 10 000 lat - umowne), mimo że nauka pokazuje, że przez ponad 50% czasu w ciągu ostatnich 600 milionów lat (umowne dopow.) globalne temperatury mieściły się w przedziale od 25 stopni C do 67 stopni C. % wyższy od obecnego poziomu i znacznie przekraczający wszystko, co przewidują najbardziej nieprzewidywalne obecnie modele klimatyczne. Ale, co najważniejsze, przy tych szczytowych temperaturach planetarne systemy klimatyczne nie popadły w pętlę zagłady palącego stopienia – ocieplenie było zawsze powstrzymywane i odwracane przez potężne siły przeciwzasłonowe.

Nawet historia, którą alarmiści uznają, została groteskowo sfałszowana. Mamy tu na myśli tzw. „kij hokejowy” z ostatnich 1000 lat, który Al Gore rozsławił w swoim propagandowym filmie o globalnym ociepleniu, który ma pokazać, że temperatury utrzymywały się na niezmienionym poziomie do 1850 r., a obecnie rosną do rzekomo niebezpiecznego poziomu.Ale to kompletna bzdura. Został on oszukańczo wyprodukowany przez IPCC (Międzynarodowy Panel ds. Zmian Klimatu), aby „unieważnić” fakt, że temperatury w przedindustrialnym świecie średniowiecznego ciepłego okresu (1000-1200 n.e.) były w rzeczywistości wyższe niż obecnie!

Po drugie, fałszywie twierdzi się, że globalne ocieplenie to ulica jednokierunkowa , w której rosnące stężenie gazów cieplarnianych (GHG), a zwłaszcza CO2, powoduje ciągły wzrost bilansu cieplnego Ziemi. Prawda jest jednak taka, że wyższe stężenia CO2 są konsekwencją i produktem ubocznym, a nie czynnikiem i przyczyną obecnego, naturalnie rosnącego temperatury. Ponownie „odwołana” historia planety stawia pod znakiem zapytania propozycję czynników napędzających emisję CO2. W okresie kredowym, od
145 do 66 milionów lat temu (umowne dopow.) naturalny eksperyment zapewnił całkowite rozgrzeszenie oczernianej cząsteczki CO2. W tym okresie globalna temperatura wzrosła dramatycznie z 17 stopni C do 25 stopni C – poziomu znacznie wyższego niż wszystko, co kiedykolwiek prognozowali dzisiejsi wyjcy klimatyczni. Niestety, CO2 nie był winowajcą. Według nauki stężenie CO2 w otaczającym środowisku faktycznie spadło w ciągu "80 milionów lat", z 2000 ppm do 900 ppm "66 milionów lat" (umowne te daty się zmieniają dopow.) temu.

Można by pomyśleć, że ten potężny, równoważący fakt sprawi, że łowcy czarownic CO2 zatrzymają się, ale oznaczałoby to zignorowanie tego, o co tak naprawdę chodzi w tym całym zamieszaniu związanym ze zmianami klimatycznymi. Oznacza to, że nie chodzi tu o naukę, zdrowie i dobre samopoczucie ludzi ani o przetrwanie planety ziemia; chodzi o politykę i nieustanne poszukiwanie przez klasę polityczną oraz aparatczyków i oszustów zamieszkujących obwodnicę Waszyngtonu kolejnego pretekstu do powiększania władzy państwowej.

W rzeczywistości narracja dotycząca zmian klimatycznych jest rodzajem zrytualizowanej mantry politycznej, wymyślanej raz po raz przez klasę polityczną i stałą nomenklaturę współczesnego państwa – profesorów, specjalistów doradców, lobbystów, aparatczyków kariery, biurokrację – w celu gromadzenia i ćwiczenia władza państwowa. Parafrazując wielkiego Randolpha Bourne’a, wymyślanie rzekomych wad kapitalizmu – takich jak skłonność do spalania zbyt dużej ilości węglowodorów – jest zdrowiem państwa. W istocie fabrykowanie fałszywych problemów i zagrożeń, które rzekomo można rozwiązać jedynie poprzez zdecydowaną interwencję państwa, stało się modus operandi klasy politycznej, która uzurpowała sobie niemal całkowitą kontrolę nad nowoczesną demokracją”. Spójrz tutaj . Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby zdemaskować fałszywe „święto” Dnia Ziemi.

Earth Day-A Phony Holiday - LewRockwell
jacenty_11 udostępnia to
322