Jak przekazała Interia, 5 marca w okolicach wsi Kierwik na ziemię spadł balon meteorologiczny. Informację potwierdziła w rozmowie z portalem sierż. Emilia Pławska z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. To już trzeci przypadek latającego obiektu nieznanego pochodzenia znalezionego w województwie warmińsko-mazurskim w ciągu dwóch dni.
Balon odnalazł w minioną niedzielę (3 marca) przypadkowy spacerowicz w okolicy jeziora Kerwik. Według informacji Interii początkowo nie zgłaszał sprawy policji, jednak po poniedziałkowych doniesieniach o obiekcie odnalezionym w okolicy Miłakowa zawiadomił służby. - Policja zabezpieczyła obiekt i poinformowała wojsko, które przejmie balon - przekazała sierż. Pławska.
W poniedziałek 4 marca w okolicach miejscowości Miłakowo spadł obiekt latający nieznanego pochodzenia. Jak poinformowała ostródzka policja w rozmowie z Gazeta.pl był to balon meteorologiczny. Służby podkreślały, że sprawa odnalezienia obiektu jest sprawą cywilną, a nie wojskową. Jeszcze tego samego dnia pojawiły się nowe informacje na temat znaleziska.
Według Stanisława Banach inspektora ds. bezpieczeństwa w Urzędzie Miejskim w Miłakowie, który rozmawiał z Wirtualną Polską, balon był koloru białego i miał około metra średnicy. Dodatkowo posiadał oczepiony przedmiot, który mógł być pudełkiem obudowanym styropianem. Zdaniem urzędnika, który miał zjawić się jako pierwszy na miejscu zdarzenia, obudowa pełniła funkcję zabezpieczenia zawartości przed upadkiem. - Z tego pudełeczka wychodził slot połączony z diodą świecącą na czerwono i anteną - powiedział Banach. Co więcej, na obiekcie miały znajdować się też dwie litery zapisane cyrylicą oraz ciąg liczb.
Balon meteorologiczny nieznanego pochodzenia to trzeci podobny obiekt znaleziony na terenie Polski w ciągu ostatnich 48 godzin. Poprzedziło go znalezisko w Miłakowie oraz w Harszu niedaleko Węgorzewa.