tahamata
5472

Synod 2014 - strach się bać!

Synod 2014? – strach się bać!
redakcja | 18 lutego 2014 | 0 Komentarzy

Zapewne nie tylko ja spoglądam z niepewnością w przyszłość, obawiając się zbliżającego się coraz większymi krokami Synodu Biskupów. Podczas gdy liberalne media chłodzą szampany, konserwatywni katolicy z drżeniem dłoni wyjmują różańce.

Synod Biskupów, odbywający się pod hasłem: „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”, który będzie miał miejsce od 5 do 19 października 2014 roku, może okazać się wydarzeniem brzemiennym w skutki. Istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że nie zakończy się „zwyczajnym” dokumentem, w którym jedynie przypomniane będzie nauczanie Kościoła względem małżeństwa i rodziny, ale stanie się rewolucyjnym aktem, dopuszczającym rozwodników wstępujących w kolejny związek do Komunii świętej i pozostałych sakramentów.

Już same pytania, kierowane przez Stolicę Apostolską do biskupów, napawają olbrzymią troską. Postawienie tak licznej ich ilości w odniesieniu do związków niesakramentalnych czy jednopłciowych sugeruje, że wydarzenia z października mogą – choć nie muszą – do tych spraw się odnieść. Również niezupełnie przemyślane słowa Ojca św. Franciszka w nawiązaniu do homoseksualistów („Kimże ja jestem, aby ich osądzać?”) dają do zrozumienia, że klimat na szczytach Kościoła zmienia się, a grzech sodomii może cieszyć się coraz większą akceptacją ze strony hierarchii.

Rzecz jasna w awangardzie postępu są episkopaty krajów zachodnich. Jakże by inaczej – Niemcy, Belgia czy Szwajcaria jasno wskazują, że dotychczasowe nauczanie Kościoła odnośnie nierozerwalności małżeństwa jest już passé. Wedle relacji biskupów niemieckich wierni uważają niedopuszczanie do Komunii św. rozwodników za „dyskryminację i przejaw okrucieństwa”. Z kolei Belgowie stoją na stanowisku, że Kościół winien przygarniać wszystkich ludzi, niezależnie od ich moralnego prowadzenia się. Biskupi Szwajcarii utrzymują tymczasem, że wierni orientują się w katolickim nauczaniu względem antykoncepcji, niemniej jednak gremialnie go nie wprowadzają w osobiste życie.

Można wprawdzie naiwnie skonstatować, że jest to w wykonaniu hierarchów jedynie relacja opinii powierzonych im wiernych, że biskupi niekoniecznie podzielają ich poglądy. Chciałbym również tak mniemać. Tymczasem wielokrotnie niejednoznaczne, a niekiedy wręcz bezpośrednie wypowiedzi zachodnich hierarchów sugerują, że byliby takimi zmianami usatysfakcjonowani. Biskup Stephan Ackermann z Trewiru oznajmił, że „pewne kwestie nie są już zgodne z duchem czasu. Dlatego należy poczynić kroki w celu wprowadzenia zmian w – obecnie ostro dyskutowanej – katolickiej moralności seksualnej”. Powtórnych związków nie należy ponadto – jego zdaniem – traktować jako grzech śmiertelny, a homoseksualizmu nie godzi się określać jako „perwersyjny”.

„No cóż – mogą perswadować niepoprawni optymiści – to jedynie biskupi kilku krajów Europy Zachodniej, reszta episkopatów wcale tak nie uważa”. Pamiętajmy jednak, że w trakcie II Soboru Watykańskiego przebiegowi obrad ton nadawała nie najliczniejsza grupa, a więc umiarkowanych konserwatystów, ale na papieża i tych niezdecydowanych kolosalny wpływ mieli biskupi – jakże by inaczej, by powtórzyć moje powyższe słowa –Niemiec, Belgii czy Szwajcarii. Już w latach sześćdziesiątych niedwuznacznie sprzeciwiali się nauczaniu papieża Pawła VI odnośnie katolickiej nauki o „regulacji poczęć”. Co więcej sam kard. Oscar Rodriguez Maradiaga, mianowany przez Ojca św. Franciszka na przewodniczącego papieskiej Rady Kardynałów, przywoływał do porządku prefekta Kongregacji Nauki Wiary, by ten był „bardziej elastyczny” w kwestii dopuszczenia rozwodników do Komunii świętej. Skoro sama „góra” w hierarchii kościelnej jest tak silnie zainfekowana, to przewidywania względem Synodu Biskupów 2014 mają prawo być nad wyraz pesymistyczne. Liberalna hydra może podnieść łeb i doprowadzić do druzgocących Kościół zmian w kwestii etyki seksualnej i małżeństwa.

Obym był złym prorokiem.

Kajetan Rajski


źródło
Domena publiczna
Agata.B
Czytelne jest że szatan rozbije święty kościół katolicki po synodzie 2015. Szatan ma już mało czasu a wierni są obojętni, neutralni , opętani i przygotowani przez wilków w owczych skórach którym nie zależy na owcach świętego Kościoła Katolickiego.
tahamata
"Synod Biskupów, odbywający się pod hasłem: „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”, który będzie miał miejsce od 5 do 19 października 2014 roku, może okazać się wydarzeniem brzemiennym w skutki. Istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że nie zakończy się „zwyczajnym” dokumentem, w którym jedynie przypomniane będzie nauczanie Kościoła względem małżeństwa i rodzinyWięcej
"Synod Biskupów, odbywający się pod hasłem: „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”, który będzie miał miejsce od 5 do 19 października 2014 roku, może okazać się wydarzeniem brzemiennym w skutki. Istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że nie zakończy się „zwyczajnym” dokumentem, w którym jedynie przypomniane będzie nauczanie Kościoła względem małżeństwa i rodziny, ale stanie się rewolucyjnym aktem, dopuszczającym rozwodników wstępujących w kolejny związek do Komunii świętej i pozostałych sakramentów."
Wolnyczlowiek
ZNALEZIONE W KOMENTARZACH
Powiew ze wschodu powiedział/a
17 Luty 2014 @ 04:04
Kilka komentarzy do artykułu dobrze nakreślających obraz sytuacji z jaką mamy do czynienia w “szefostwie Watykanu”:
Całe te przygotowania do synodu to jakieś bluźnierstwo. Przed soborem watykańskim II biskupi i kapłani, którzy głosiliby takie zajadłe herezje jak dzisiaj byliby ekskomunikowani. Niestety dzisiaj w tym …
Więcej
ZNALEZIONE W KOMENTARZACH

Powiew ze wschodu powiedział/a
17 Luty 2014 @ 04:04

Kilka komentarzy do artykułu dobrze nakreślających obraz sytuacji z jaką mamy do czynienia w “szefostwie Watykanu”:
Całe te przygotowania do synodu to jakieś bluźnierstwo. Przed soborem watykańskim II biskupi i kapłani, którzy głosiliby takie zajadłe herezje jak dzisiaj byliby ekskomunikowani. Niestety dzisiaj w tym posoborowym bagnie topimy się wszyscy. Najpierw zdewastowano liturgię, zdeptano sacrum a teraz niszczy się doktrynę katolicką. Problem w tym, że dzisiejszy kler ukształtowany w modernistycznych seminariach nie rozumie sytuacji. Ich wiedza a raczej jej brak na temat kościoła przed soborem po prostu poraża. Oni zachowują się tak jakby kościół katolicki zaczął się na soborze watykańskim II. Niestety taki pacyfistyczny, lukierkowaty kler nie jest w stanie powiedzieć światu i ludziom NON POSSUMUS. Dziękujmy jednak Bogu za Benedykta XVI, który poprzez Summorum Pontificum rzucił katolickie światło w ten posoborowy, upadający kościół.
Dobrze, że chociaż Wasza redakcja pisze o najważniejszych w tej chwili sprawach w Kościele. Inni udają, że jest wspaniale- “efekt Franciszka”, “wiosna Kościoła” i tym podobne bzdury. Tymczasem na naszych oczach następuje dewastacja doktryny. I to robią najbliżsi współpracownicy papieża. Co będzie na synodzie? Łatwo przewidzieć. Piszcie o tym więcej, przygotujcie katolików na to, że obudzą się w już w innym kościele – wcale nie katolickim.
modernistae prohibere
Namiastką tych "reform" były Walentynki na placu Św. Piotra. Nie mogę znaleźć filmu z tej "imprezy", a zwłaszcza odpowiedzi na pytanie: Czy wśród zakochanych uczestników spotkania były pary jednopłciowe? Sądząc po wprowadzeniu nowych "tradycji' obchodzenia "świąt" w zachodnim stylu czekam niecierpliwie na Halloween. 🧐
tahamata
"(...)kard. Oscar Rodriguez Maradiaga, mianowany przez Ojca św. Franciszka na przewodniczącego papieskiej Rady Kardynałów, przywoływał do porządku prefekta Kongregacji Nauki Wiary, by ten był „bardziej elastyczny” w kwestii dopuszczenia rozwodników do Komunii świętej. Skoro sama „góra” w hierarchii kościelnej jest tak silnie zainfekowana, to przewidywania względem Synodu Biskupów 2014 mają …Więcej
"(...)kard. Oscar Rodriguez Maradiaga, mianowany przez Ojca św. Franciszka na przewodniczącego papieskiej Rady Kardynałów, przywoływał do porządku prefekta Kongregacji Nauki Wiary, by ten był „bardziej elastyczny” w kwestii dopuszczenia rozwodników do Komunii świętej. Skoro sama „góra” w hierarchii kościelnej jest tak silnie zainfekowana, to przewidywania względem Synodu Biskupów 2014 mają prawo być nad wyraz pesymistyczne. Liberalna hydra może podnieść łeb i doprowadzić do druzgocących Kościół zmian w kwestii etyki seksualnej i małżeństwa."