07:51
ewa107
11,6 tys.
Życie to czas na nawrócenie - Maria Valtorta. www.youtube.com/watchWięcej
Życie to czas na nawrócenie - Maria Valtorta.

www.youtube.com/watch
Slawek
👍 🤗 😇
ŻYCIE TO CZAS DANY WAM NA NAWRÓCENIE
Mówi Jezus: Zakończenie tej wizji mogłoby być dyktandem dla wszystkich. Dziś bowiem, jak przed dwudziestoma wiekami, mówię do wszystkich te słowa. Zbyt wielu jest jednak faryzeuszy, którzy nie chcą ich przyjąć. Świat zdąża do swego pokoju, który nie jest moim pokojem, mój bowiem jest pokojem świętości i sprawiedliwości. Pokój światowy zaś jest …Więcej
👍 🤗 😇
ŻYCIE TO CZAS DANY WAM NA NAWRÓCENIE

Mówi Jezus: Zakończenie tej wizji mogłoby być dyktandem dla wszystkich. Dziś bowiem, jak przed dwudziestoma wiekami, mówię do wszystkich te słowa. Zbyt wielu jest jednak faryzeuszy, którzy nie chcą ich przyjąć. Świat zdąża do swego pokoju, który nie jest moim pokojem, mój bowiem jest pokojem świętości i sprawiedliwości. Pokój światowy zaś jest krzywdzeniem i zepsuciem. Straszne, prawda? Tak jednak było i tak jest.
Przypominam wam moje pierwsze dyktanda. Zawsze mówiłem, że to nie jest wojna narodów, lecz - szatana z Bogiem: jedna z wojen przygotowujących nadejście Antychrysta. Jego prekursorzy są teraz. Zawsze mówiłem, że szatan prowadził wojnę przeciwko duchom poprzez okropności zadawane ciałom. Mówiłem też, że wielu upadnie, gdyż duchy ludzi - już nie karmione łaską i wiarą - są tak słabe wobec zła. Powiedziałem również, że moi aniołowie, dzięki ofierze dobrych, będą walczyć, żeby przeszkodzić powszechnemu zdziesiątkowaniu ludzkiej rasy przez demony. [...] Faryzeusze, uczeni w Piśmie, saduceusze mego czasu dotykali rękoma owocu swoich powtarzających się grzechów.
Izrael - upokorzony, prześladowany, zdominowany, rozproszony - mówił płaczliwym głosem: "Oto kara za to, że przestaliśmy być prawdziwymi synami Bożymi." A jednak nie nawracał się do Mnie nikt z rządzących, z bardzo małymi wyjątkami. Wszystkiego użyłem, żeby nimi wstrząsnąć i ich przekonać: wezwać i upomnień, czułości i surowości, łaskawości i nieprzejednania, uśmiechów i smutku, szybkiego dokonywania cudów lub niewrażliwości na ich pragnienie cudu. Osiągnąłem tylko tyle, że ich jeszcze głębsze i całkowite kupczenie z szatanem doprowadziło do zdeptania proroków, do zaprzeczenia, że jestem Chrystusem - o czym mówiły fakty, potwierdzając proroctwa - i do zabicia Chrystusa, Syna Bożego.
Teraz dzieje się to samo. W wymiarze małym i wielkim, społecznym i indywidualnym, dziewięćdziesiąt procent żyje jak faryzeusze tamtego czasu i działa w ten sam sposób. Korzyści, pycha, zatwardziałość serca, rozwiązłość, chciwość, obżarstwo, wszelkie formy egoizmu stanowią fundament waszego życia i kodeks waszego postępowania. Nie ogarnia was przerażenie na widok zatwardziałości Izmaela. Robicie to samo z tym, kto nie jest wam już przydatny. Miłość i miłość umarły w was. Kochacie jedynie samych siebie.
Powiadam wam jednak: Miłość, której nie chcecie, wylewa się na tych właśnie, którymi - po wykorzystaniu ich - gardzicie, których opuszczacie, z których szydzicie. Oni natomiast żyją jedynie dla Miłości i - miłując Boga bardziej niż samych siebie - kochają was bardziej niż siebie. Kochają was tak, jak kocha was Bóg, udzielając pomocy waszej duszy i ciału. Wy nic nie wiecie, wy nic nie rozumiecie, wy o nic ich nie pytacie. Bóg jednak wie, widzi, rozumie bez pytania. Wie, dlaczego jest jeszcze nad wami Boska litość. To z powodu tych miłosiernych, którzy Mnie kochają i was kochają i z miłości uczynili cel swego życia, nie dla was, nie ze względu na was, ale - aby dokonać czegoś, co jest dla Mnie miłe.
Czy wy wiecie, ile łez, ile boleści, ile pokuty, ile ofiar jest zapłatą za wasze istnienie? Sądzicie, że macie życie dzięki matce, która was zrodziła, i dzięki ojcu, który dał wam chleb. Tak. Gdyby mierzyć miarą zwierzęcą, to dzięki nim macie życie. Jednak Życie, prawdziwe Życie, trwa dla was, dając wam czas na nawrócenie się dzięki dziełom innych ludzi-ofiar. Wielu z was nie umiera na wieki, dlatego; że bohaterowie, których wy nie znacie, stając pomiędzy wami a Bogiem z uniesionymi ramionami, odwracają Boże kary i - w wasze żyły porozrywane duchowymi chorobami - przetaczają nieco tej duchowej krwi, która krąży w wielkim mistycznym Ciele i która jest krwią łaski. To przez rzeszoto ich 'ja', złożonego w ofierze, przesiewa się dobro na was, złych.

Dyktando to jest surowe. Dla mojego małego Jana będą jednak słowa pociechy i pieszczoty. Oto one: Nawet gdyby cię wszyscy opuścili, Ja ci pozostanę. Nawet gdyby wszyscy o tobie zapomnieli, Ja o tobie nie zapomnę. Nawet gdyby cię wszyscy znienawidzili, Ja będę cię kochał. Widzisz, jak pomagam ci nawet materialnie, fizycznymi siłami, gdy jest taki czas? Jesteś w moich rękach, narzędzie umiłowane i kosztowne. Nie lękaj się. Żyj twoją misją i dla niej. Zachowuj się jak dzieci, którym dano do zabawy kalejdoskop. Obrazy są cudowne, gdy się patrzy do wnętrza, ale staje się czarnym pudełkiem, gdy się ogląda go od zewnątrz. Trwaj z oczyma wpatrzonymi we Mnie i w twoją misję. Świat cię otacza. Powinien zostać tylko otoczeniem i nie wdzierać się do twojego wnętrza. W środku jest mój świat. Daj światu, biednemu światu niewidzącemu i ślepemu, nauczanie i światła, które do ciebie przychodzą z mojego świata. Gdybyś mogła ujrzeć Niebo otaczające twą pracę!... Ach! Jakże będziesz szczęśliwa, kiedy cię wezmę, abyś była w moim świecie na zawsze i kiedy przyjdziesz z biednego świata, przechodząc bezwiednie od wizji do rzeczywistości - jak malec, który śni o mamie, a budzi się przytulony do matczynego serca. Tak Ja uczynię z tobą. Bądź dobra, cierpliwa, miłosierna i nie lękaj się. Daję ci mój pokój, daję ci całe rzeki, dziś, w Imię Maryi, i niech to będzie darem łaski dla małego Jana.

✍️ M. Valtorta
KONIEC CZASÓW
Napisane 12 września 1944.