Adam i Ewa, Szymon Mag, Ariusz, Nestoriusz, Biskup Lefebvre i ksiądz Natanek.

Co te wszystkie osoby mają ze sobą wspólnego? W zasadzie nic. Może poza jednym. Są mądrzejsze od papieża i nauczania Kościoła. Oczywiście poza Adamem i Ewą, którzy okazali się mądrzejsi od samego Pana Boga. Ale to w sumie na jedno wychodzi.

Od samego początku istnienia ludzkości ludzie kombinują jak mogą najlepiej. Od początku mają problem z podporządkowaniem się autorytetom. To jest część naszej natury. Otrzymaliśmy od Boga rozum i otrzymaliśmy wolną wolę. Zatem myślimy i dokonujemy wyborów. A żeby wybór mógł być naprawdę wolny, to musi także istnieć możliwość złego wyboru.

Nie każdy zły wybór ma jakieś szczególne konsekwencje. Ja, gdy wybiorę złą drogę, utknę w korku, wpakuję się w nieprzejezdną drogę, albo nadłożę kilkadziesiąt kilometrów. Zawsze jeździłem z Północnej Karoliny do stanu Waszyngton przez Saint Louis i Kansas City, bo na mapie wygląda to jak najkrótsza droga. Ale gdy kupiłem pierwszy GPS, okazało się, że to przez Chicago i Północną Dakotę jest najbliżej i przez lata nadkładałem trochę drogi. Na szczęście to nie ma praktycznie żadnego znaczenia.

Jednak jeżeli chodzi o łamanie praw boskich, to skutki naszej pychy i naszej samowoli mogą być tragiczne. Grzech Adama takie skutki przyniósł. Wszyscy, każdy z nas, płaci za jego grzech. Ale nie miejmy wielkich pretensji do naszego prapra- pradziadka. Każdy z nas popełnia taki sam grzech i to niemal każdego dnia.

Wszyscy chcemy umieć odróżniać „co jest dobrem, a co złem”. Wszyscy chcemy żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. A skoro mamy rozum, mamy intelekt, to sami chcemy dojść do tej prawdy. Jest nam bardzo trudno poddać się nauczaniu Kościoła, zwłaszcza, gdy widzimy, że nauczyciele nie zawsze żyją tak, jak powinni, że nie zawsze są tak mądrzy, jak my (przynajmniej w naszej ocenie) i nie wiemy czemu to niby im mamy się podporządkować, skoro, według naszego przekonania, to nasza ocena jest bliższa prawdy.

Niby wszyscy wierzący chcemy wypełniać wolę Boga, ale nie wszyscy wiemy, jaka ta wola jest. Wydaje nam się często, że sami ją odkryjemy.

Historia Kościoła to historia schizm i herezji. Od gnostyków w samych początkach chrześcijaństwa, poprzez arian, którzy, szczególnie we wschodnim Kościele byli tak mocni, że wydawało się, że jest nieuniknione ich zwycięstwo, dalej przez manicheizm, nestorianizm, kataryzm i całą masę innych -izmów. I wszyscy oni myśleli, byli pewni, że posiadają prawdziwą wiedzę, której nie mają inni. Że to właśnie oni posiadają prawdę.

Bóg doskonale wie, że taka jest ludzka natura. W końcu to On jest naszym „konstruktorem -wynalazcą”. Dlatego, gdy się nam objawił, gdy nam o sobie opowiedział i gdy powrócił do domu Ojca, nie zostawił nas sierotami. Nie zostawił nam także Mądrej Księgi, gdzie wszystko byłoby napisane i gdzie każdy mógłby sam sobie znaleźć na wszelkie wątpliwości odpowiedzi. Jezus zostawił nam Kościół.

Bóg nie zostawił nam Mądrej Księgi, ale Kościół ją, pod natchnieniem Ducha Świętego, napisał. I choć nie jest to jakieś pełne kompendium depozytu wiary, to każde słowo tam zamieszczone jest Słowem Bożym. To przede wszystkim On, Duch Święty, jest autorem Biblii. Warto zatem przypatrzeć się co autorzy, pod Jego natchnieniem, napisali:

„Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.” (Łk 10,16)

„Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.” (Mt 16,18)

Kościół jest skałą i jest kotwicą. Nie możemy zabłądzić, trzymając się Kościoła. Czy to znaczy, że Kościół zawsze, w każdej chwili podejmuje najlepsze decyzje? Na pewno nie. Czy nie nigdy nie podąża do celu okrężną drogą? Oczywiście, że tak się zdarza. Czasem Kościół prowadzi nas trochę krętymi drogami. Kościół to także ludzie, a czasy, gdy Mojżesz i prorokowi twarzą w twarz rozmawiali z Bogiem już przeszły do historii. Jednak jaka jest alternatywa? Lepiej dojść do celu trochę błądząc, niż prostą drogą zawędrować na manowce.

Bóg przede wszystkim wymaga od nas wierności. Nie zaimponujemy Mu naszą wiedzą, mądrością, błyskotliwym tekstem, czy komentarzem na „Frondzie”. Nie chce, byśmy byli poprawiaczami świata. Chce, byśmy poprawiali samych siebie. Nawet w czasach przed przyjściem Jezusa, gdy jeszcze ludzkość nie miała objawionej pełnej prawdy i gdy przywódcy narodu Izraelskiego nie mieli obietnicy takiej, jaką otrzymał Piotr w Cezarei Filipowej, Izraelici mieli obowiązek słuchać tego, czego nauczali ich religijni przywódcy:

„Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.»” (Mt 23, 1-3)

Jeżeli zatem nawet wtedy skorumpowani hipokryci, jakimi byli faryzeusze, autorytatywnie nauczali, to o ile bardziej teraz autorytatywnie naucza Kościół? „Kto was słucha mnie słucha”. Nauczanie biskupów i papieży to jest nauczanie Jezusa.

Cały depozyt wiary zakończył się ze śmiercią ostatniego apostoła. Niczego nowego nam już Bóg nie wyjawi, bo wyjawił nam całą prawdę o sobie. W Liście do Hebrajczyków czytamy: "Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna" 102 (Hbr 1, 1-2). Oczywiście nie wszystko zrozumieliśmy jeszcze, i nigdy do końca tego depozytu wiary nie pojmiemy. Stworzenie nigdy nie ogarnie Nieogarniętego. Teologowie zatem przez wieki jeszcze będą poznawać i odkrywać głębię tego, co nam zostało objawione. Jednak wszystko co odkryją, wszystko, co zrozumieją, musi być zawarte w tym, co znamy z Pisma i Tradycji. Żadne nowe rewelacje, żadne nowe prywatne objawienia nie mogą niczego już dodać. Katechizm Kościoła Katolickiego tak o tym mówi:

66 "Ekonomia chrześcijańska, jako nowe i ostateczne przymierze, nigdy nie ustanie i nie należy się już spodziewać żadnego nowego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego, Jezusa Chrystusa"Sobór Watykański II, konst. Dei verbum,4.. Chociaż jednak Objawienie zostało już zakończone, to nie jest jeszcze całkowicie wyjaśnione; zadaniem wiary chrześcijańskiej w ciągu wieków będzie stopniowe 94 wnikanie w jego znaczenie.

67 W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. Nie należą one jednak do depozytu wiary. Ich rolą 84 nie jest "ulepszanie" czy "uzupełnianie" ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej. Zmysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane 93 do Kościoła.
Wiara chrześcijańska nie może przyjąć "objawień" zmierzających do przekroczenia czy poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem. Chodzi w tym wypadku o pewne religie niechrześcijańskie, a także o pewne ostatnio powstałe sekty, które opierają się na takich "objawieniach".

Spójrzmy na przykład świętej Faustyny. W Kościele było już Święto Miłosierdzia. Jednak było to święto mało widoczne, a najwyraźniej Bóg zadecydował, że na dzisiejsze czasy potrzeba nam większą rolę zwracać na ten atrybut Jego natury. Zatem przekazał, poprzez skromną, cichą zakonnicę, swoje życzenia i pokierował tak Kościołem, by skromny robotnik zakładów Solvaya, studiujący w okupowanym Krakowie na tajnym seminarium, a po pracy odwiedzający sanktuarium w Łagiewnikach, został następcą świętego Piotra i zatwierdził zmiany kalendarza liturgicznego według życzeń Pana Jezusa. Nic nowego w swej istocie, choć w naszym subiektywnym odbiorze różnica jest kolosalna.

Ale to Kościół zatwierdził zmiany. I tak zawsze powinno być. Mamy wiele „prywatnych objawień”, które nie koniecznie pochodzą od Boga. Mogą pochodzić od złego, mogą być zwykłymi zaburzeniami psychicznymi, mogą także być zwykłym fałszerstwem. A często są kombinacją wszystkich tych czynników. Jeżeli jednak pochodzą od Boga – to nie musimy się martwić. Na pewno osiągną cel.

Kościół jest atakowany z lewej i z prawej. Wszędzie są mądrzejsi od papieża. Nic się nie zmieniło przez wieki. Liturgiści, protestanci, propagatorzy prywatnych rewelacji, sekciarze, schizmatycy, wyznawcy New Age i religii wschodnich, którzy chcą nam te idee wszczepić do Kościoła. Mamy tu naprawdę wszystko. I większość z tych ludzi jest przekonana, że to oni posiedli pełnię prawdy. Oni i tylko oni, a reszta błądzi.

Jest taki stary dowcip, który na dodatek powtarzałem już parokrotnie. Zatem przepraszam tych, którzy go już słyszeli, ale powtórzę mimo wszystko:

„Pewną ulicą pod prąd jedzie samochód i kierowca słucha w radiu komunikatu: «Ulicą jednokierunkową pod prąd jedzie jeden samochód…» Na to kierowca: «Jak to „jeden”? Tysiące, tysiące… »

Jest parę osób, którym się nie podoba liturgia, parę, którym się nie podoba Sobór Watykański i Jan Paweł Wielki i taki, czy inny biskup. Jest parę osób, którym się nie podoba, że mamy tylko Święto Chrystusa Króla w liturgicznym kalendarzu i kult Serca Jezusowego, ale Tusk nie proklamował, że Jezus jest Królem Rzeczypospolitej. Niewielu ich, ale są bardzo głośni. Jadą pod prąd, uważając, że to tylko ich kierunek jest jedynie słuszny. Na dodatek każdy z nich jedzie w innym kierunku.

Tymczasem można po prostu zaufać Kościołowi. Tym bardziej, że to nie zabrania nikomu posiadania własnych poglądów. Na tym właśnie polega człowieczeństwo. Ale jeżeli ja, twierdząc, że Msza Trydencka jest piękna i równocześnie twierdząc, że NOM jest jeszcze piękniejszy staję się największym wrogiem „tradycjonalistów”, to jest tu coś nie tak. Jeżeli ja twierdzę, że Intronizacja musi najpierw odbyć się w sercu każdego z nas, zanim w ogóle można mówić o Intronizacji całej Polski, a to prowokuje innych do rozpoczęcia krucjaty przeciwko mnie, to mamy pewien problem. Jeżeli ludzie wywyższają się ponad naukę Kościoła, ponad nauczanie Jezusa z Ewangelii, to mamy przykład pychy, a nie działania na rzecz Królestwa Bożego.

Słuchałem wczoraj audycji Pawła Wdówika w Radiu Józef. Wywiad z dwoma Polakami mieszkającymi we Włoszech. Pewną siostrą zakonną, doktorem Teologii Liturgii, i kapłanem pracującym w tamtym kraju. Warto posłuchać tej audycji, pozwoliłem sobie ją ściągnąć i umieściłem na „OdSiebie”. Obraz włoskiego Kościoła, jaki przedstawiają oni w swych wypowiedziach, jest wręcz tragiczny. Pewnie podobnie sprawy się mają w innych europejskich krajach. Na szczęście w Polsce i w Stanach także, sytuacja jest zdecydowanie lepsza, ale tam kryzys osiągną niesamowitą głębię. Ale jakie jest wyjście z tej trudnej sytuacji?

Ani reforma liturgii, ani prywatne objawienia, zapewniam Was, nic tam nie zmienią. Wyjście jest tylko jedno. Nawrócenie. Nawrócenie każdego z nas. Powrót do nauczania Pana Jezusa. Powrót do Ewangelii. Nawrócenie świata musi się zacząć w moim sercu. Także w Twoim. Bo tak naprawdę tylko tyle (albo aż tyle) możemy zrobić. Świętość jest zaraźliwa i potoczy się jak lawina i jak świńska grypa ogarnie wkrótce cały świat.

Ja nie mam problemu z argumentami lefebrystów, liturgistów i zwolenników Intronizacji. Ja mam problem z ich wojującą naturą. Z ich gotowością do rozpoczynania krucjaty, wysyłania każdego, kto inaczej myśli do piekła i do twierdzenia, że Kościół się myli, zbłądził i został opanowany przez masonów. Ja po prostu naiwnie, jak dziecko, wierzę słowom Pana Jezusa. Widzę, jak bardzo się troszczy o liturgię Benedykt XVI, równocześnie będący pełen miłości. Widzę, jak w Kościele zawsze zwyciężała prawda. Widzę, jak nie takie problemy i trudności były pokonywane. Widzę także, że wszystkie te prywatne objawienia, jakie były zgodne z depozytem wiary i korzystne dla Kościoła, były zatwierdzone. Zatem, bracia, nie obawiajcie się. Duch Święty nie zaspał sobie i Kościół zrobi wszystko, co powinien, we właściwym czasie.

A my, chcąc naprawdę pomóc, schowajmy miecz do pochwy i zacznijmy życie modlitw i postów. Za nas samych, za nasze rodziny i naszych bliźnich, za kapłanów, biskupów i papieża i za Kościół. Albo to samo, lecz w odwrotnej kolejności. W Stanach seminaria zapełniają się ponownie. Młodzi księża są jak powiew świeżego powietrza, w porównaniu do tych, którzy kończyli seminaria 20-30 lat temu. Także nowi, młodzi biskupi dają wielką nadzieję na piękną przyszłość Kościoła. Dlatego myślę, że gdybyśmy połowę tego czasu, jaki poświęcamy na pisanie poświęcili na rozmowę z Bogiem, na modlitwę, gdybyśmy połowę tego czasu jaki spędzamy na krytykę naszych biskupów, papieża, liturgii, czy naszych adwersarzy poświęcili na modlitwę za nich, już dawno odmienilibyśmy świat.

Artykuł Piotra Jaskierni, znanego w necie jako "hiob", umieszczony m.in. na "Frondzie". Dla ewentualnych pytających felieton umieszczony tutaj po aprobacie autora :)
blacky901
Dość tahamata, długo Cię tolerowałem. Próbowałem nawiązać z Tobą jakiś konstruktywny kontakt. Nie różnisz się jednak niczym od innych pieniaczy. No i gratulacje za pokłady tradycyjnej miłości do bliźniego.
Proponuję Ci stanąć przed lustrem i tak sobie powtózyć z 15x "jestem piękny i mam wspaniałe mięśnie". Założę się, że osiągniesz wysoki stan zadowolenia z samego siebie.Więcej
Dość tahamata, długo Cię tolerowałem. Próbowałem nawiązać z Tobą jakiś konstruktywny kontakt. Nie różnisz się jednak niczym od innych pieniaczy. No i gratulacje za pokłady tradycyjnej miłości do bliźniego.

Proponuję Ci stanąć przed lustrem i tak sobie powtózyć z 15x "jestem piękny i mam wspaniałe mięśnie". Założę się, że osiągniesz wysoki stan zadowolenia z samego siebie.
blacky901
Świetnie autor tego tekstu napisał, że jesteście mądrzejsi od papieży.
Cóż, pycha uszami Ci wyłazi. Gratulacje.Więcej
Świetnie autor tego tekstu napisał, że jesteście mądrzejsi od papieży.

Cóż, pycha uszami Ci wyłazi. Gratulacje.
tahamata
@black
wybacz, ale zanim wyskoczę z Twojej piaskownicy skomentuję, bo muszę...
czytaj ze zrozumieniem (specjalnie dla Ciebie w telegraficznym skrócie) :
dwa albo trzy razy napisałem Ci że komentowałem tylko to co widać wyżej czyli obrazek + debilny tytuł + pięć linijek tekstu
dodałem do tych 5 linijek analogiczne porównanie z którego Ty zrozumiałeś że stopniuję świętość, podczas gdy ja tylko …Więcej
@black

wybacz, ale zanim wyskoczę z Twojej piaskownicy skomentuję, bo muszę...

czytaj ze zrozumieniem (specjalnie dla Ciebie w telegraficznym skrócie) :

dwa albo trzy razy napisałem Ci że komentowałem tylko to co widać wyżej czyli obrazek + debilny tytuł + pięć linijek tekstu

dodałem do tych 5 linijek analogiczne porównanie z którego Ty zrozumiałeś że stopniuję świętość, podczas gdy ja tylko wskazywałem na hmmm... oryginalność Twoich porównań

odnośnie stopniowania świętości:
- rzeczywiście jeśli chodzi o stwierdzanie świętości to przedsoborowych świętych traktuję z dużo większym szacunkiem, choćby z powodu zmian w samej procedurze która wypaczyła przebieg procesu (np. zlikwidowano funkcję advocatus diaboli)
- beatyfikacja jest tylko pozwoleniem na kult publiczny o zasięgu lokalnym natomiast kanonizacja jest oficjalnym uznaniem świętości zatem żaden błogosławiony nie jest "ważniejszy" że dostosuję słownictwo do Twojego od świętego Kościoła katolickiego co więcej żaden błogosławiony nie musi zostać świętym (na co liczę w pewnym przypadku).

odnośnie stopniowania jako takiego: umieściłeś Adama i Ewę w podejrzanym towarzystwie, zdegradowałeś Arcybiskupa do biskupa i jeszcze napisałeś:

"Lefebvre jest takim samym rozłamcą Kościoła jak każdy inny"

Pewno zapomniałeś, że Jego Świątobliwość Benedykt XVI Papież Kościoła rzymskokatolickiego, którego tak niezłomnym obrońcą jesteś, zdjął z Arcybiskupa Lefebvre'a ekskomunikę? A skoro tak rzeczywiście jest, to wrzuciłeś godnego szacunku Arcybiskupa Kościoła katolickiego do worka z heretykami.

Nie potrafię inaczej tego nazwać jak prowokacją i dowalaniem Kościołowi na każdym kroku.

Lepiej dla Ciebie będzie jeśli powstrzymasz się od odpowiedzi.
blacky901
@tahamata "Przykro mi, ale znowu się mylisz. Pisanie prawdy nie może być traktowane jako obraza."
Jaka to prawda, skoro sam przyznałeś, że nie czytałeś tekstu. Oceniłeś "mnie" nie zaglądając do środka. Kłamiesz po prostu i tyle. Jedyne co chcesz zrobić to dowalić, nic więcej.
Napisałeś także, bez czytania tekstu "...jeszcze bym dodał że błogosławiony Jan XXIII, Sługa Boży Paweł VI, błogosławiony …Więcej
@tahamata "Przykro mi, ale znowu się mylisz. Pisanie prawdy nie może być traktowane jako obraza."

Jaka to prawda, skoro sam przyznałeś, że nie czytałeś tekstu. Oceniłeś "mnie" nie zaglądając do środka. Kłamiesz po prostu i tyle. Jedyne co chcesz zrobić to dowalić, nic więcej.

Napisałeś także, bez czytania tekstu "...jeszcze bym dodał że błogosławiony Jan XXIII, Sługa Boży Paweł VI, błogosławiony Jan Paweł II i Benedykt XVI czuli/czują się mądrzejsi od np. świętego Piusa X i większości świętych Doktorów Kościoła..."

Rozumiem, że rzucanie "stopniem świętości" ma służyć zdyskredytowaniu tych "niższych"?

Taki argument jest z gruntu kompletnie bezsensu. Już to pisałem, ale powtórzę specjalnie dla Ciebie: Jeśli Król zasiada na tronie swojego poprzednika, np ojca, to nie ma prawa wprowadzić nic nowego, bo okaże się "mądrzejszy"?

Lefebvre jest takim samym rozłamcą Kościoła jak każdy inny.
tahamata
@blacky
Napisałeś: "tahamata, czyli okazuje się że to mnie obraziłeś. Rozumiem. No cóż, górujesz nade mną intelektem i duchowością, nie ma co ukrywać."
Przykro mi, ale znowu się mylisz. Pisanie prawdy nie może być traktowane jako obraza.
Wyjaśnienie: komentowałem co widziałem: fotka biczowanego Pana Jezusa plus niedorzeczna zbitka "Adam i Ewa, Szymon Mag, Ariusz, Nestoriusz, Biskup Lefebvre... …Więcej
@blacky

Napisałeś: "tahamata, czyli okazuje się że to mnie obraziłeś. Rozumiem. No cóż, górujesz nade mną intelektem i duchowością, nie ma co ukrywać."

Przykro mi, ale znowu się mylisz. Pisanie prawdy nie może być traktowane jako obraza.

Wyjaśnienie: komentowałem co widziałem: fotka biczowanego Pana Jezusa plus niedorzeczna zbitka "Adam i Ewa, Szymon Mag, Ariusz, Nestoriusz, Biskup Lefebvre... Co te wszystkie osobymają ze sobą wspólnego? W zasadzie nic. Może poza jednym. Są mądrzejsze od papieża i nauczania Kościoła. …". Taki zestaw nie może być traktowany inaczej niż jako prowokacja godząca przede wszystkim w dobre imię Arcybiskupa Kościoła katolickiego Marcelego Lefebvre'a, który zrobił tyle dobrego dla wiary katolickiej, jak żaden inny. Nie namówisz mnie na wyliczanki, sam sięgnij do źródeł. Bardziej godne potępienia jest wplecenie do tytułu Adama i Ewy. To jest obelga dla Pana Boga polegająca na postawieniu heretyków (z wyłączeniem Abp.) z protoplastami rodzaju ludzkiego obcującymi z Bogiem w Raju i wpisanymi w Jego Boski plan Zbawienia.

Zatem nie dziw się, że potrafię napisać, że z założenia nie czytam Twoich tekstów. Prowokacja ma swoje prawa. Kto sieje wiatr zbiera burzę... I daj sobie spokój z tymi "komplementami". Nie ze mną te numery Bruner.
Engel44
Dedykacja dla blacky901 : gloria.tv/post/i3eUCGmy8KDB6QZ8PtEBU14oV
Engel44
Uwielbiam Twoje Imie,
uwielbiam Twoje serce,
uwielbiam Swiete Rany,
zadane w krwawej Mece.
Uwielbiam Twoja Droge
I z Krzyza siedem Slow
Slawie Twoja Milosc
O zbawco Moj....
Wszystkim zycze dobrej nocy.
blacky901
Myszka bardzo dobrze piszesz i nie będę usuwał. Dodam tylko, że to kadr z filmu Pasja.
Już pisałem wcześniej: "doskonale pasuje, bo każdy rozłam Kościoła jest z pewnością biczowaniem Pana."Więcej
Myszka bardzo dobrze piszesz i nie będę usuwał. Dodam tylko, że to kadr z filmu Pasja.

Już pisałem wcześniej: "doskonale pasuje, bo każdy rozłam Kościoła jest z pewnością biczowaniem Pana."
blacky901
Engel, jeśli ja do Ciebie piszę, Złociutka, Robaczku, to wierz mi, to nie są złośliwości! Ja pragnę zbawienia każdego z nas, i Ciebie i tahomate i wyobraź sobie, że nawet księdza Natanka też!
Ale miło tylko czasem się nie zgadzasz z moimi postami, oznacza to że są takie z którymi się zgadzasz. To bardzo fajnie 🤗Więcej
Engel, jeśli ja do Ciebie piszę, Złociutka, Robaczku, to wierz mi, to nie są złośliwości! Ja pragnę zbawienia każdego z nas, i Ciebie i tahomate i wyobraź sobie, że nawet księdza Natanka też!

Ale miło tylko czasem się nie zgadzasz z moimi postami, oznacza to że są takie z którymi się zgadzasz. To bardzo fajnie 🤗
myschonok
Asienko- dobrej nocy!
Czytam wlasnie o Bogu na pustyni miast- dzieki Tobie wlasnie :-)
Asieńka
Dobrej nocy dla wszystkich :)
Idę liczyć owieczki 😌Więcej
Dobrej nocy dla wszystkich :)

Idę liczyć owieczki 😌
Engel44
blacky90 Nie znam ciebie , nie wiem kim jestes..nie dociekam i nie oceniam Ciebie jako osoby-bo do tego nie mam prawa ...Czasem nie zgadzam sie z twoimi postami, bo juz styl i slownictwo ,czesto stosowane epitety, zdrobnionka, swadcza o tym ze chcesz uchodzic za cwaniaka. (nie napisalam ,ze jestes) , wiec przestan niepotrzebnie wojowac na slowa..po co...
Dobranoc.
myschonok
Blacky postapi- jak bedzie sam uwazal.
Ja chce jeszcze tylko zapytac:
jaka jest roznica miedzy tym,kiedy wystepujacy i tu przedmowcy - oraz osoby tu prezentowane, a nie zabierajace bezposrednio glosu- krzycza iz wszystko co powstalo po SVII krzyzuje tylko Pana na nowo, ze Jezusa biczujemy, ze rwiemy Jego Swiete Cialo na kawalki- a tym tu przedstawionym obrazem?
To tam mozna, tam jest dobrze, tam …Więcej
Blacky postapi- jak bedzie sam uwazal.
Ja chce jeszcze tylko zapytac:
jaka jest roznica miedzy tym,kiedy wystepujacy i tu przedmowcy - oraz osoby tu prezentowane, a nie zabierajace bezposrednio glosu- krzycza iz wszystko co powstalo po SVII krzyzuje tylko Pana na nowo, ze Jezusa biczujemy, ze rwiemy Jego Swiete Cialo na kawalki- a tym tu przedstawionym obrazem?
To tam mozna, tam jest dobrze, tam mozna takie obrazy przedstawiac- a kiedy sie widzi przedstawienie Meki Pana ( to kadr z filmu mysle)- tutaj- juz nie mozna na to patrzec?!

Blacky, ja mysle, ze ten moj post jest do usuniecia- chcialam jednak zadac to pytanie...
blacky901
Za kogo Ty mnie Engel uważasz to ja już dobrze wiem. Możesz sobie tworzyć jakieś teorie na swoje potrzeba, nic mi do tego. Mam nadzieję tylko, że pragniesz spotkać się z myszką, ze mną, z bratem w niebie.
Ale z jednym masz rację. Po to mam ten obraz na swojej tapecie, żeby ruszało mnie sumienie, żebym pamiętał, że moje grzech biczują mojego Pana.
Powodzenia w szukaniu dziury w całym.Więcej
Za kogo Ty mnie Engel uważasz to ja już dobrze wiem. Możesz sobie tworzyć jakieś teorie na swoje potrzeba, nic mi do tego. Mam nadzieję tylko, że pragniesz spotkać się z myszką, ze mną, z bratem w niebie.

Ale z jednym masz rację. Po to mam ten obraz na swojej tapecie, żeby ruszało mnie sumienie, żebym pamiętał, że moje grzech biczują mojego Pana.

Powodzenia w szukaniu dziury w całym.
Engel44
Tak sie sklada, ze nie znam autora tekstu, procz informacji, ze jest kierowca tira..(wiec nie jest widocznie teologiem, jesli sie nie myle) i to chyba jest prawda. Nie wiem wiec czemu uwaza ktos, ze zawod ten komukolwiek uwlacza.Moje slowa dotyczyly tylko cytatu: "Ja nie mam problemu z argumentami lefebrystów, liturgistów i zwolenników Intronizacji. Ja mam problem z ich wojującą naturą."- pisze …Więcej
Tak sie sklada, ze nie znam autora tekstu, procz informacji, ze jest kierowca tira..(wiec nie jest widocznie teologiem, jesli sie nie myle) i to chyba jest prawda. Nie wiem wiec czemu uwaza ktos, ze zawod ten komukolwiek uwlacza.Moje slowa dotyczyly tylko cytatu: "Ja nie mam problemu z argumentami lefebrystów, liturgistów i zwolenników Intronizacji. Ja mam problem z ich wojującą naturą."- pisze autor.
Takie okreslenie i wkladanie wszystkich do jednego worka nie jest „pokojowe”, a moim zdaniem niesprawiedliwe i prowokujace. Co do blacky901 – wiem ze chcesz uchodzic za sprytego cwaniaka..ale prosze, jeszcze raz zastanow sie nad umieszcona nad tym artykulem grafika...moze ruszy cie sumienie?
blacky901
tahamata, czyli okazuje się że to mnie obraziłeś. Rozumiem. No cóż, górujesz nade mną intelektem i duchowością, nie ma co ukrywać.
tahamata
Sprostowanie: jako że nie czytałem wspomnianego artykułu to i nie wiedziałem, że jego autorem jest Hiob. Zatem wszelkie uwagi jakie skierowałem do autora tak naprawdę były skierowane do blacky901.Przepraszam - Hioba rzecz jasna a rano biorę się za czytanie :-)
Asieńka
Dziekuję tahamata. Nie skorzystam :)
Męka:
Boże mój, czemu mnie opuściłeś i dlaczego jestem sam, kiedy trapi mnie nieprzyjaciel?
Ja nie mam nie-przyjaciół. 😉Więcej
Dziekuję tahamata. Nie skorzystam :)

Męka:
Boże mój, czemu mnie opuściłeś i dlaczego jestem sam, kiedy trapi mnie nieprzyjaciel?

Ja nie mam nie-przyjaciół. 😉
kinia 23
Całym sercem popieram zawarte w artykule treści i dziękuję szczególnie za życzliwą zachętę do nawrócenia, z której sama korzystam:)))
tahamata
Asieńka
"Liturgia jest powtórkąmęki!? "
Bluźnisz dziecko. Spróbuj pójść na Mszę trydencką może uda się doświadczyć...Więcej
Asieńka

"Liturgia jest powtórkąmęki!? "

Bluźnisz dziecko. Spróbuj pójść na Mszę trydencką może uda się doświadczyć...